Aktualności  »  Z życia NRZHiU

ODTWARZANIE MUZYKI W MIEJSCU PROWADZENIA DZIALALNOSCI GOSPODARCZEJ – ALTERNATYWA WOBEC LICENCJI W ZAiKS

Nowoczesny marketing wyraźnie sugeruje, że odpowiednio dobrana muzyka towarzysząca zakupom wspomaga sprzedaż. Dla przedsiębiorców jej odtwarzanie może jednak łączyć się z wysokimi kosztami. Mowa tu o opłatach dla organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (ZAiKS) lub prawami pokrewnymi (tzw. OZZ).  

Odtwarzanie muzyki z radia/odtwarzacza CD w lokalu, do którego dostęp ma każdy (czyli publiczne odtwarzanie) wiąże się z koniecznością zapłaty wynagrodzenia na rzecz uprawnionych artystów (najczęściej za pośrednictwem OZZ, czyli np. ZAiKSu). Zgodnie z art. 24 ust. 2 ustawy Prawo autorskie:

 

„Posiadacze urządzeń służących do odbioru programu radiowego mogą za ich pomocą odbierać nadawane utwory, choćby urządzenia te były umieszczone w miejscu ogólnie dostępnym, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych.”

 

Przepis stanowi wprost, że jeżeli ktoś zarabia na korzystaniu z utworów powinien podzielić się tym zarobkiem z artystami. Jeżeli odbiór radia ma charakter prywatny lub niekomercyjny –  pieniądze uprawnionym się nie należą.

W czym zatem jest problem? W rozstrzygnięciu kiedy odbieranie publiczne radia wiąże się z osiąganiem korzyści majątkowych. Czyli chodzi  o postawienie granicy – gdzie kończy się prywatne i niekomercyjne korzystanie z utworów a zaczyna zarabianie na tym korzystaniu.

 

Ważne jest zatem zadanie pytania: na kim ciąży obowiązek udowodnienia, że korzystanie ma charakter niekomercyjny? Przeważa stanowisko, że to osoba korzystająca w ten sposób z utworów musi wykazać, że nie osiąga korzyści majątkowej w związku z publicznym ich odbiorem za pomocą radia. Tak orzekł Sąd Najwyższy (I CK 164/05):

 

„W przypadku, gdy w sklepie jest włączone radio, właściciel ma obowiązek płacić za nadawanie utworów, o ile nie udowodni, że nie przysparza mu to korzyści majątkowych.”

W praktyce udowodnienie to jest trudne do wykazania i w sporze wygrywa Zaiks. 

 

Istnieje jednak sposób na znacznie tańsze korzystanie z muzyki w restauracjach, sklepach czy hotelach.

           

Rozwój technologii sprawił, że tradycyjne tantiemy i licencje doczekały się rozwiązań innowacyjnych, a przede wszystkim tańszych. Model ten tworzą m.in. aplikacje internetowe, w których zgromadzone są utwory otrzymane bezpośrednio od autorów i posiadające wolne licencje Creative Commons (CC). Takie rozwiązanie podważa zasadność pytania o to „dlaczego trzeba płacić ZAiKS-owi?”, ponieważ pozwala pominąć opłaty krajowej ochrony OZZ.

 

Właściciele firm poszukujący znacznie tańszych i bezproblemowych rozwiązań muzycznych, mogą skorzystać z platform czy aplikacji do odtwarzania muzyki bez opłat do ZAiKS, na których gromadzone są i udostępniane całe playlisty utworów. Jak jednak polskie prawo zapatruje się na odtwarzanie muzyki bez opłat ZAiKS? Czy ZAiKS może żądać od nas opłat pomimo tego?

 

Według prawa polskiego możemy domniemywać, że ZAiKS jest stowarzyszeniem uprawnionym do reprezentowania twórców w danym zakresie. Podczas kontroli ZAiKS-u, bądź innego OZZ-u, trzeba przedstawić dokument, w którym zrzekliśmy się umowy ze stowarzyszeniem. Tym zaświadczeniem może być zarówno bezpośredni dokumenty wysłany do ZAiKS-u, jak i podpisana umowa z dostawcą muzyki niezależnej. Umowa ta jest dowodem na to, że korzystamy z twórczości artystów, którzy udzielili licencji CC. Jeżeli posiadamy taką umowę, bądź rezygnację ze świadczeń, ani ZAiKS, ani inne stowarzyszenie, nie powinno żądać od nas opłat. Jeżeli jednak odtwarzamy publicznie muzykę na licencjach pozwalających na publiczną darmową jej emisję, a spotkamy się z żądaniami ZAiKS-u w sprawie uiszczenia opłat, powinniśmy się udać do dyrekcji okręgowych ZAiKS-u.

 

Licencja Creative Commons (CC) oznacza, że twórcy pozostawili odbiorcom swobodę w dysponowaniu utworem, a one same posiadają zezwolenie na zastosowanie komercyjne. Oznacza to, że dany utwór można m.in. bezpłatnie kopiować, rozprowadzać i wykonywać. Jeżeli korzystamy z dzieł opartych na licencji twórców, którzy podjęli decyzję o zrezygnowaniu z wynagrodzenia ZAiKS, nie ma podstawy do domagania się uiszczenia opłat. O ile istotą autorskiego prawa majątkowego jest prawo twórcy do uzyskania wynagrodzenia za korzystanie z utworu (art. 17 prawa autorskiego), o tyle na gruncie polskiego prawa osoba uprawniona może ze swojego honorarium zrezygnować (art. 43 ust. 1 ustawy). I tak właśnie dzieje się w przypadku licencji CC.

 

Organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi nie powinny więc w żaden sposób ingerować w zasadność posiadanej przez nas umowy z dostawcą muzyki niezależnej. Dzięki powyższym rozwiązaniom nie musimy wnosić opłat na rzecz ZAiKS – zyskujemy nie tylko w portfelu, ale także na oryginalności puszczanej w lokalu muzyki.