Aktualności  »  Nowości prawne

Fala kradzieży w sklepach

Statystyka jest szokująca: w ciągu roku sklepy na całym świecie straciły aż 89 mld euro wskutek kradzieży. To najgorszy wynik od 2007 roku. W polskich sklepach wartość kradzieży wzrosła o ponad 4 procent.

- W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tego roku doszło w regionie do 8392 kradzieży, w tym do 306 na terenie sklepów - wylicza podinsp. Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej policji. - W samej Łodzi było ich - odpowiednio - 4014 i 244. Sprawcami wielu kradzieży są nieletni, do przestępstw dochodzi najczęściej w dużych centrach handlowych i marketach. Zwykle zauważają je pracownicy ochrony i wzywają na pomoc policjantów. Zdarza się też, że pracownicy sklepu "załatwiają sprawę" we własnym zakresie, a policja nie jest o tym informowana.

Przeważnie kradzieże traktowane są jako wykroczenia, gdy wartość towaru nie przekracza 250 zł.

Znacznie poważniejsze są kradzieże dokonywane przez tzw. spółdzielnie, czyli pracowników różnych działów sklepów. Łódzcy policjanci dobrze pamiętają wspólne działanie magazynierów, pracowników ochrony i kasjerki marketu. Klient ładował cały koszyk zakupów, podjeżdżał do "zaprzyjaźnionej" kasy, a tam na rachunek nabijano co drugi towar, na co przymykał oko pracownik ochrony.

Łupem złodziei pada wszystko. Z jednego z łódzkich marketów 54-letni klient zabrał jedzenie o wartości 45 zł.

W innym sklepie oszust usiłował zrobić "promocję" na komputer. - Wybrał urządzenie o wartości 2599 zł i włożył je do opakowania po lampie, która kosztowała 129 zł - mówi podinsp. Kącka. - Został zatrzymany przez pracowników sklepu, powiadomiono też policję.

Uważać muszą też pracownicy butików z odzieżą i obuwiem. W jednym ze sklepów odzieżowych sprzedawcy zatrzymali mężczyznę, który chciał wynieść męski sweter o wartości 119 zł. Pecha miał też 19-latek z Łomży, który z łódzkiego sklepu próbował zabrać buty o wartości 429 zł.

Nie lepiej powiodło się mieszkańcowi Bełchatowa, który próbował ukraść odtwarzacz DVD. Przeszedł ze sprzętem przez linię kas, ale zaraz za nimi czekali na niego ochroniarze. Bełchatowianin próbował uciekać, a gdy ochroniarze go dogonili, zaczął im grozić i się z nimi szarpać. Nic jednak nie wskórał.

Z raportu Checkpoint Systems wynika, że na całym świecie pracownicy są odpowiedzialni za 35 procent strat, a to wyjątkowo groźne zjawisko. Z wyliczeń widać bowiem wyraźnie, że wartość towaru zabranego przez pracowników jest prawie 15 razy większa, niż wtedy gdy kradną klienci.

Klienci sieci handlowych w Polsce należą do najuczciwszych w całej Europie, odpowiadają bowiem tylko za 42,6 procent strat sieci handlowych. To trzeci wynik na kontynencie, uczciwsi są tylko Słowacy i Rosjanie. Ale nasi pracownicy sieci handlowych należą do najbardziej nielojalnych na kontynencie.

Autor: Alicja Zboińska

http://biznes.onet.pl/ze-sklepow-znika-majatek,18572,4892972,1,prasa-detal