Kategorie
Aktualności » Wiadomości prasowe
DROBNY HANDEL NA PROSTEJ DO BANKRUCTWA
Ponad 33 tys. dłużników nie zapłaciło w grudniu faktur na 1,8 mld zł klientom firmy Bisnode Polska, zajmującej się sprzedażą informacji gospodarczych. To o połowę więcej niż przed rokiem. Najgorzej jest w branży spożywczej, w której zaległości sięgają 440 mln zł. To najczęściej dług, jaki handel ma wobec dostawców.
Według Bisnode małe sklepy tracą płynność, bo nie są w stanie konkurować z dużymi sieciami. – Biorąc pod uwagę, jak szybko pogarsza się kondycja niesieciowego handlu, można oczekiwać coraz większych problemów z zatorami – ocenia Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu, mówi, że przed drobnym handlem ciężki rok, bo będzie nadal pod presją dużych sieci, zwłaszcza dyskontów. – Najmniejsze niezależne sklepy będą znikać z rynku, obawiamy się, że nie da się, tego procesu zatrzymać – mówi dyrektor izby.
Firmom z branży żywnościowej nie zapłacono w 2012 r. faktur na kwotę 3,7 mld zł – o jedną czwartą większą niż w 2011 r.
W porównaniu z danymi sprzed roku zadłużenie wobec sektora spożywczego wzrosło o 20 proc., ale liczba dłużników aż o 70 proc. Jedna dziesiąta całorocznego długu producentów i sprzedawców żywności została zgłoszona przez wierzycieli w grudniu, kiedy ok. 3,8 tys. dłużników zalegało z płatnościami na blisko 440 mln zł – wynika z danych wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska.
Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, mówi, że zatory dalej mogą narastać, bo coraz więcej małych sklepów ma kłopoty finansowe, przez co spóźniają się z płatnościami wobec hurtowni.
– Ryzyko transakcji handlowych w tym kanale dystrybucji wyraźnie rośnie, bo coraz więcej przedsiębiorców zagrożonych jest upadłością. Dotyczy to nie tylko pojedynczych sklepów, lecz także hurtowni. Bardziej bezpieczna z naszego punktu widzenia jest sprzedaż dla dużych sieci, choć w tym przypadku terminy zapłaty należą do najdłuższych – mówi dyrektor Gantner.
Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu, dodaje, że największe kłopoty mogą mieć niezrzeszone małe sklepy – o powierzchni poniżej 100 mkw. – Dla nich ten rok na pewno nie będzie lekki. Nie tylko ze względu na konkurencję ze strony dyskontów, ale i słabą koniunkturę w gospodarce, która przekłada się na spadek konsumpcji – tłumaczy.
Branża spożywcza wyraźnie wysunęła się na czoło rankingu wielkości zaległych płatności. Zatory rozładowują się za to w budownictwie, przez które w 2012 r. przeszła fala bankructw. Według danych Bisnode zaległości zgłoszone w ciągu roku w tej branży wynosiły 2,8 mld zł, ale tylko w grudniu było to mniej niż przed rokiem o ok. 10 proc. 6,6 tys. dłużników zalegało w grudniu z zapłatą faktur na 242,1 mln zł. Skala zaległości maleje od maja. Bisnode wiąże to właśnie z głośnymi medialnie upadkami firm, które skłoniły resztę branży do wnikliwego sprawdzania kontrahentów. To w naturalny sposób wykluczyło z rynku firmy najbardziej niestabilne finansowo.
Szybkiej poprawy koniunktury w budownictwie nie należy jednak oczekiwać. Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan, a prywatnie przez dwadzieścia lat właściciel firmy budowlanej, twierdzi, że przed budowlanką nie ma świetlanej przyszłości. W inwestycjach w infrastrukturę jest zastój. Budownictwo mieszkaniowe przechodzi kryzys wynikający z załamania popytu. Podobnie jest z budownictwem komercyjnym, bo firmy jeśli inwestują, to raczej w maszyny, a nie w budynki.
– Dobrze, że skala zatorów płatniczych spada. Ale to wcale nie oznacza poprawy sytuacji. Rozładowujemy korek, który powstał w poprzednich miesiącach, problemy zaczęły się już zimą 2011 r. To będzie stopniowy proces, który jeszcze potrwa – przekonuje Jeremi Mordasewicz.
Milionowe długi handlowców
O tym, że to handel ma dziś największe problemy z płynnością, świadczą również dane innych firm. Według Krajowego Rejestru Długów w styczniu handlowcy mieli dług na poziomie 813 mln zł. Około 84 proc. tego długu to należności niepłacone już ponad rok. Na liście nierzetelnych firm w KRD jest już 36,6 tys. podmiotów. Dwie trzecie to sklepy detaliczne, reszta to hurtownie. W ciągu roku liczba dłużników z tej branży wzrosła o 22 proc.
Według danych z rejestru najwięcej nieopłaconych faktur miał przedsiębiorca zajmujący się sprzedażą detaliczną mięsa i wyrobów mięsnych z województwa mazowieckiego. Pięciu wierzycielom nie opłacił 364 faktur na łączną kwotę 322 tys. zł.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna nr 35 z dnia 19.02.2013 r.