Kategorie
Aktualności » Wiadomości prasowe
BIZNESOWA DROGA PRZEZ MĘKĘ
Wysokie koszty pracy, niestabilne prawo i zatory płatnicze – to główne bariery w rozwoju firm.
Polska to nie jest kraj dla przedsiębiorców – wynika z najnowszych badań Domu Badawczego Maison przygotowanych na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Zdaniem przedstawicieli biznesu winnym wszystkich uciążliwości jest nie tylko państwo, które stawia bariery, ale także nieuczciwi przedsiębiorcy, którzy ochoczo wykorzystują luki w prawie i niewydolność systemu.
Największą bolączką przedsiębiorców są obecnie zbyt wysokie pozapłacowe koszty pracy. W tym roku skarżyło się na nie aż 77 proc. ankietowanych. To o 32 pkt proc. więcej niż dwa lata temu. – To raczej skutek tego, że w kryzysie firmy baczniej przyglądają się wydatkom, bo szukają oszczędności. I uświadamiają sobie, jak olbrzymie koszty pożerają.
Firmy skarżą się na piętrzące się trudności. W ciągu dwóch lat z 32 do 60 proc. wzrosły skargi na nadmiar obowiązków biurokratycznych, a na wysokie podatki z 32 do 54 proc.
Problemem jest także niestabilne prawo. W 2010 r. narzekał na nie co dziesiąty przedsiębiorca, w ubiegłym roku co piąty, a w tym roku – aż 57 proc. właścicieli firmy. Zdaniem ekspertów to skutek tego, że po roku 2000 mieliśmy ogromny wysyp nowych, czasami sprzecznych ze sobą ustaw. – W rezultacie nikt do końca nie wie, czy czasami nie łamie prawa. I czy ostatecznie nie trafi za to do więzienia – mówi prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.
Z drugiej strony system prawny nie działa tak skutecznie, kiedy do sądu w sprawie odzyskania zaległych należności udaje się właściciel firmy. – Na rozstrzygnięcie w sprawach gospodarczych trzeba czekać w Polsce około 700 dni. W Europie jest to 200 dni – mówi Mordasewicz. Na niesprawne sądy narzeka co trzeci przedsiębiorca. – Przy zaległościach rzędu 500 –700 zł nie idzie się do sądu, bo to się zwyczajnie nie opłaca – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.
Brak skutecznego bata na dłużników i ich uprzywilejowana pozycja wobec wierzycieli powoduje w Polsce gigantyczne zatory płatnicze. – Zepsucie obyczajów doprowadziło do tego, że faktur w terminie nie płacą zarówno ci, którzy w danym momencie nie mają pieniędzy, jak i ci, którzy je mają – narzeka Mordasewicz i dodaje, że w Polsce biznes prowadzi się ciężko nie tylko ze względu na bariery państwowe, lecz także postawę przedsiębiorców.
Jednak te wszystkie bariery, na które narzekali biznesmeni, to żadna nowość. Tyle że w ciężkich czasach doskwierają coraz bardziej. – To, co nie przeszkadzało tak bardzo w okresie prosperity, teraz przeszkadza bardziej – mówi Agnieszka Strzałka z Domu Badawczego Maison. Jednak słabsza kondycja firm to tylko jeden z czynników wzrostu niezadowolenia. Ważne są też zawiedzione nadzieje. – Przedsiębiorcy z jednej strony słyszą, jak są ważni, a z drugiej są często przez urzędników poddawani represjom – mówi Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Eksperci wskazują, że państwo powinno baczniej wsłuchiwać się w to, co mówią przedsiębiorcy i szukać takich rozwiązań, które by im pomogły funkcjonować np. w sferze kosztów pracy. – Obecnie nie ma specjalnie co liczyć na obniżkę obciążeń pensji. Można jednak zwiększyć podatki pośrednie i obniżyć opodatkowanie pracy – wskazuje Maciej Bukowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych. Tłumaczy, że praca jest tak wysoko opodatkowana m.in. dlatego, że koszty te ponosi tylko aktywna cześć społeczeństwa. – Zakupy robią wszyscy, także pracujący nielegalnie, więc przy zmianie sposobu opodatkowania koszty rozłożyłoby się na wszystkich.
Źródło: Rzeczpospolita z dn. 21 lutego 2013 r.